Ads 468x60px

środa, 25 lutego 2015

Słaby odruch ssania

   Podczas pobytu w szpitalu, Marka przez pierwszą dobę karmiono sondą. Kiedy się o tym dowiedziałam, jak najszybciej chciałam dostawić Go do pierwsi. Znalazł się ze mną w pokoju na wieczór. Nie wiedziałam jak przystawić Go do piersi. Próbowałam, ale mi nie wychodziło. Zapomniałam, że w takiej sytuacji zawsze można poprosić o pomoc Personel szpitala. Mimo to nie zrezygnowałam. W nocy karmiłam butelką, a następne próby karmienia piersią podjęłam dopiero rano przy Położnej. Malutki niestety nie umiał chwycić brodawki, nie potrafił dobrze zassać, a kiedy to zrobił, krztusił się, a mleczko wylatywało mu bokiem. Nawet butelka w nocy sprawiała mu trudność.

   Jak rozpoznać czy dziecko prawidłowo ssie pierś?
Po prawidłowym uchwyceniu piersi nastąpi silny, efektywny ruch góra-dół języka, szczęki i żuchwy. Towarzyszy temu odgłos połykania. Jeśli Twoje Maleństwo prawidłowo chwyci pierś, nie odczujesz żadnego dyskomfortu ani bólu!

   Marek nie potrafił ssać ani w szpitalu ani po powrocie do domu. Mimo, iż postawiłam na karmienie wyłącznie piersią (oczywiście raz w tygodniu kontrolowałam wagę dziecka) poprosiłam o pomoc Doradcę Laktacyjnego (karmienia trwały ok 50-60min). Przyjechała do mnie do domu Położna. Skorzystałam z możliwości wypożyczenia laktatora elektrycznego (odciągacz elektryczny Lactina). Wizyta rozpoczęła się od zebrania informacji przez Położną na temat naszego problemu. Potem Doradca zbadała czy z moich piersi leci mleczka, a następnie sprawdziła jak mocny jest odruch ssania Maleństwa.Okazało się, że problem leży po stronie Malutkiego. Spokojnie, na wszystko są sposoby.

   Jak nauczyć dziecko prawidłowego ssania piersi?

Aby nauczyć Maleństwo ssania można wykorzystać następujące pomoce:
-  pipetka nastrzykawkowa - używałam ją tydzień, ponieważ znalazłam, moim zdaniem, lepszą metodę uczenia ssania.
Podczas dostawienia dziecka do piersi, do kącika ust wkłada się końcówkę pipetki, która założona jest na strzykawkę wypełnioną najlepiej swoim mlekiem.

- system wspomagania karmienia SNS - takimi drenami dołączonymi do piersi karmiłam ok. 2 tygodnie.



Do buteleczki wlewałam ściągnięte wcześniej swoje mleko. Dreny przyczepia się do piersi za pomocą plastra, który jest bezpieczny dla skóry piersi oraz dziecka. Używałam tego zestawu przy KAŻDYM karmieniu.




Po co to wszystko?
Moje drogie Mamy, wysiłek ten miał nauczyć dziecko ssać. Maleństwo dostając dodatkowo mleko przez pipetkę lub SNS uczy się pobierania pokarmu z piersi. Jeśli zassie prawidłowo - oprócz mleczka z piersi poleci również mleko z "dodatkowej" pomocy. Jeśli nieprawidłowo, nic nie poleci, bo pierś zaboli i dziecko musi od nowa powtórzyć próbę ssania. Dziecko musi się również nauczyć, że mleko z piersi wypływa "falami", tzn. ssanie piersi stymuluje wypływ mleka dopiero po paru minutach.

A jak to wyglądało w praktyce?
Karmienia Marka przypadały co 3 godziny. Plan był następujący:

- Rozpoczęcie dnia o 6:00 - karmienie piersią + SNS (ok 50-60 min) , po karmieniu piersią odciągnięcie pokarmu za pomocą laktatora (15 min. każda pierś)
- 1,5 h później laktator (15 min. każda pierś)
- 9:00 -  karmienie piersią + SNS (ok 50-60 min) , po karmieniu laktator (15 min. każda pierś)
-  1,5 h później laktator (15 min. każda pierś)
- 12:00 -  karmienie piersią + SNS (ok 50-60 min) , po karmieniu laktator (15 min. każda pierś)
-  1,5 h później laktator (15 min. każda pierś)
- 15:00 -  karmienie piersią + SNS (ok 50-60 min) , po karmieniu laktator (15 min. każda pierś)
-  1,5 h później laktator (15 min. każda pierś)
- 18:00 -  karmienie piersią + SNS (ok 50-60 min) , po karmieniu laktator (15 min. każda pierś)
-  1,5 h później laktator (15 min. każda pierś)
- Zakończenie dnia 21:00 -  karmienie piersią + SNS (ok 50-60 min) , po karmieniu laktator (15 min. każda pierś)
- 24:00 -  karmienie piersią + SNS (ok 50-60 min) , po karmieniu laktator (15 min. każda pierś)
- 03:00 -  karmienie piersią + SNS (ok 50-60 min) , po karmieniu laktator (15 min. każda pierś)
- Rozpoczęcie dnia o 6:00 ...

 To są moje notatki z informacjami o ilości ściągniętego pokarmu przez laktator.



   Wymagało to ode mnie bardzo dużo wysiłku i poświęcenia. Nie raz miałam w oczach łzy. Ale patrząc na mój Mały Skarb wiedziałam jedno: BYŁO WARTO!!! Z każdym dniem było coraz lepiej, aż łącznie po 3-ech tygodniach Marek samodzielnie, efektywnie ssał. Karmienia skróciły się do ok. 20-30 min.



0 komentarze:

 

Łączna liczba wyświetleń

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

 
Blogger Templates